piątek, 5 lipca 2013

Śpiewanie pod prysznicem~



 Tytuł : "Śpiewanie pod prysznicem"
Bohaterowie : BTS - Jimin, Jeongkook; V;
Gatunek : parodia............
Długość : ok. 977 słów
Ostrzeżenia : Psychoza, czytasz to na własną odpowiedzialność.
A/N : Taka psychiczna wersja ff, który sobie wymyśliłam. Możecie poznać, jaka jestem dla siebie, w środku xD Mam nadzieję, że jakoś się spodoba :) Jak chcecie, to mogę dodać też i poważniejszą wersję :D Taką, jaką bym pokazała facetce od polaka światu :P
Enjoy! C:
 -Ya, dzieciaku! Pośpiesz się! – Ktoś krzyknął mocno pukając do drzwi.

- No już, już kończę! – Jeongkook odkrzyknął, kreśląc ostatnie linie w swoim zeszycie.

- Co ty tam wg robisz ?!

- Hyung, no proszę cię! Myję się! – Naburmuszył się chowając ołówek do kieszeni swoich spodni dresowych.

- No jakoś coś nie słychać – Taehyung(V) ponownie zaczął pukać do drzwi. Po chwili przestał, oglądając swoje paznokcie.

- No jak nie ? – Wyciągnął rękę w stronę wanny i szybkimi ruchami ręki zaczął nią pluskać.

- Dobra, niech ci będzie. – odpowiedział na odchodne – Ale i tak się pośpiesz. Noc już prawie. – powiedział dalej oglądając swoje dłonie, po czym powoli odszedł w głąb domu, zapewne kierując się do swojego pokoju.

Jk zamknął swój zeszyt, ostatni raz zerkając na pracę, jaką narysował. ‘świetna!’ pomyślał. Przejrzał się jeszcze w lustrze, przeczesując dłonią swoje włosy, po czym otworzył drzwi w zamiarze opuszczenia łazienki.

- Jimin?! C… - Zająkał. Ten spojrzał krzywo na niego, po czym jego wzrok padł na trzymany przez młodszego zeszyt.

- Co ty robiłeś w tej łazience ? – spytał niepewnie pokazując na rękę chłopaka.

- Myłem się. – Naburmuszył się pokazując język i skierował się do swojego pokoju.

 *** 
- Jongkook, wyłaź! Ja też muszę wejść! – Głos Jimina było słychać w całej łazience.

- No już hyung, już. – odpowiedział cicho, po czym ponownie zaczął myć swoje włosy.

5 minut później ? :P

Jeongkook zaczął się zastanawiać. Nad czym – nie wiem. Nikt nie wie.

Stał dalej pod prysznicem. Przeczesywał dłonią swoje włosy, mając nadzieję, że ten debiut zmieni coś w jego życiu. Spojrzał na swój zeszyt. Nigdy się z nim nie rozstawał – nawet jak widać w łazience. Lubił rysować, każdy o tym wiedział, lecz czy wiedzieli co tam rysował ? No właśnie to niech pozostanie tajemnicą. Niech tajemnicą również pozostanie to, czy umiał rysować…
No to spojrzał na niego i stwierdził, że dziś nie będzie tu rysował. Zdecydował już dziś rano, że szybciej się umyje i nie będzie musiał słuchać krzyków V’a (A/N : ?! No jak to niby mam odmienić, jak nawet nie wiem, jak to się czyta ?!), który chce wejść do łazienki tylko dlatego, że wcześniej nie nałożył sobie kremu na twarz… Ale z powodu, iż nasz maknae to nasz maknae, długo siedział w łazience. Te jego przemyślenia były za długie. No więc siedział tam godzinę, niby się myjąc…

Wytrząsnął (A/N : ?! WUT ?!!) krople wody z włosów  i już miał wyjść, nawet się odwrócił w stronę drzwi, kiedy nagle drzwi się otworzyły, a w nich stanął Jimin. Jeongkook nie wiedział co zrobić, no bo nigdy nie spotkał się z sytuacją, gdzie ktoś widzi go całego gołego… No, przynajmniej takiej nie pamiętał.. Pomińmy sprawy dzieciństwa! W głowie siedziała mu tylko myśl, że może powinien go wyruchać, jak już tak stoi jak do rosołu, a ten drugi tak gapi się na niego tam, gdzie nikt nie powinien….

Starszy też nie wiedział co zrobić, bo jak sobie dobrze przypominał, a pamięć miał dobrą, to nigdy mu się nie zdarzyło zobaczyć kogoś nago. Nawet nie widział własnej mat… Dobra, pomińmy to……

Stali tacy wryci w ziemię, nie wiedzieli czy się odwrócić, zamknąć oczy, czy dalej się tak lustrować wzrokiem. No bo przecież to nic dziwnego, że dwóch chłopaków, tak się na siebie gapi, gdy jeden jest nagi i jeszcze mokry… Jimin zarumienił się. No bo jak to się mówi, mokry facet(w tym przypadku dziecko..), to przystojny facet!

Gdy już się ogarnął, a minęło to może po 10 minutach, w każdym bądź razie, JK robiło się już zimno, a drzwi w dalszym ciągu były otwarte i każdy mógł ich tak zobaczyć. Ale nikt nawet nie przechodził tamtędy! No jakby to sobie zaplanowali…. ‘Zabić swoich hyungów’ zapisał sobie w głowie. No to jak się ogarnął, szybko odwrócił się i wyszedł z łazienki, zamykając drzwi.

- Bosze, co to było. - Usiadł pod drzwiami i patrzył się na swoje dłonie, myśląc o tym małym ciałku młodszego.

A Jongkook stał tam dalej, no.. może się odwrócił w drugą stronę, zamiast jak normalny człowiek nie wiem… ręcznik rzez pas nałożyć, czy ubrać się…. No, nieważne! Stał sobie paczając na kafelki, które były koloru perłowej bieli, bo jeszcze nie udało im się jej ubrudzić. Co nawet V próbował, bo stwierdził, ze jego ząbki są mniej białe i tak być nie może. Ale im próbowali, tym kafelki bardziej bielały.. BOSZE, TO NIE O TYM!

Jimin zastanowił się i stwierdził, ze jeżeli teraz nie spróbuje, to może nigdy, a chyba nie chce, żeby potem siebie unikali… No więc powoli wstał i delikatnie chwycił za klamkę, mocno zaciskając powieki. ‘No już! Raz kozie śmierć! W końcu nie jest kotem… chyba…o_o’ No i szybkim ruchem nacisnął na klamkę i wbiegł do środka, wpadając swoimi ustami na usta Jeongkook'a.  Tak, ułomnie trochę... Nawet trochę nie trafił, bo zaczął cmokać… DOBRA, POMIŃMY TO…

Jeongkook może i był zaskoczony, ale jednak spodobało mu się to i zaczął oddawać pocałunek.

No i później zaczęli się tam ruchać, bla, bla, bla >.>

*ileś tam minut temu później*

- Po co ci ten zeszyt? – spytał Jimin przytulając młodszego do siebie, po umyciu się… nawzajem… pod prysznicem….

- Żeby rysować.

- W łazience ?! – krzyknął budząc domowników…

- Zamknąć te mordy! Tu się chce spać! – Miłe okrzyki starszego od nich, kogoś tam, zmobilizowały Jimina i stwierdził, że jednak nie będzie domyślał się co tam jest narysowane…

Chwycił zeszyt i zaczął przeglądać kartki, aż natknął się na rysunek :

http://www.sketchtoy.com/42769342 (A/N : Nie mam talentu plastycznego, ale Jeongkook też nie ma, oke ? xD)

- Acha..- jedyne co udało mi się powiedzieć… - ja tak niby wyglądam ? – no dobra, może nie tylko..

- No.. może… - uśmiechnął się chytrze i doczołgał się do niego, skradając tym samym jemu całusa.

Za chwilę Jimin znów przewrócił stronę i zauważył taki rysunek :


- Ty.... – spojrzał na niego spod przymrużonych oczu, po czym delikatnie się uśmiechnął i lekcja śpiewu ponownie się zaczęła…..

1 komentarz: